Słów kilka o nowym iPhonie 5… - SwiatiPhone.com – Blog Apple, iPhone, iPod, iPad oraz Mac, Sklep iPhone, Akcesoria do iPhone i iPad

Swoje wypociny zacznę od wytłumaczenia sytuacji na blogu. Wpisy nie pojawiały się z jednego głównego powodu: nie mogłem się zmotywować do tworzenia kolejnych tekstów. Mam nadzieję, że ten okres jest już za mną i będę dalej pisał te swoje beznadziejne teksty. Możliwe, że zmienię trochę formułę bloga. Tekstów będzie mniej, ale za to dłuższe i mniej związane z newsami.

Wrócimy do tematu iPhone’a 5, który jak każdy smartphone Apple miał być urządzeniem przełomowym.

Czy rzeczywiście nim jest?

Tegoroczne keynote było zupełnie inne od poprzednich. Zostałem negatywnie  zaskoczony. Nie piszę tego jako fanboy Apple, ale jako osoba zainteresowana technologią. Z mojej wiedzy wynika, że nigdy dotąd nie zdarzyło się, aby większość plotek dotyczących nowego iPhone’a po prostu się sprawdziła.
Pewnie wytkniecie mi wyciek prototypu iPhone’a 4, ale to nie jest porównywalna sytuacja, ponieważ urządzenie zostało po prostu zagubione. Każdy kto miał trochę szczęścia mógł stać się jego posiadaczem.

Internet był przepełniony zdjęciami kolejnych koncepcji, części, case’ów i innych podobnych rzeczy. Bańka spekulacji stawała się coraz większa i większa aż w końcu w dniu premiery pękła. Pojawiły się wtedy liczne komentarze na temat tego, że Apple cały czas kopiuje swoje produkty itd.

A Android…

Jednak nikt nie wspomniał słowem o głównym konkurencie iOS, czyli o Androidzie. Producenci telefonów korzystających ze wcześniej wspomnianej platformy wcale nie są lepsi. Jedynie trochę częściej wypuszczają nowe modele telefonów, ale co z tego? Przecież wiadomo, że po 4 miesiącach od premiery urządzenia przestają być wspierane. Aktualizacji nie ma i nie będzie, czego doświadczyłem na własnej skórze.
Apple ma zupełnie inną politykę. Ma ograniczoną ilość modeli, ale nawet kilka lat po premierze są aktualizowane. Nie są to jakieś przełomowe aktualizacje, ale zawsze coś.
Pokażcie mi chociaż jednego producenta telefonów z Androidem, który zachowuje się podobnie.

Wygląd, specyfikacja itp.

Wroćmy do iPhone’a 5. Wygląd urządzenia może nie uległ diametralnym zmianom, jednak jest to zupełnie nowy produkt. Wygląd nie jest w tym wypadku najwazniejszy, chociaż 4″ ekran jest miłym akcentem. Główną uwagę powinniśmy zwrócić na wnętrze nowego urządzenia.
Apple stoi obok walki na rdzenie procesorów i bacznie się temu przygląda. Nikt w dniu premiery nie wie czy A6 ma 4, 8 czy 12 rdzeni, a może nawet 50? Wyznacznikiem jest tutaj szybkość działania urządzenia, która w dużej mierze zależy od optymalizacji systemu. Oczekuje od smartphone’a, aby działał płynnie i szybko, a nie żeby miał pierdylion rdzeni i zamiast menu pokaz slajdów.

Sądzę, że pora już zakończyć ten wpis, bo zaczyna robić się z niego bardzo długi tasiemiec. Czekam na Wasze opinie w komentarzach. Możliwe, że się ze mną nie zgadzacie, bądź napisałem cos nie tak. Nie bójcie się komentować!

Autor: Maciej
Liczba odsłon wpisu: 395
Data opublikowania wpisu: sobota, 15 września 2012, 10:14.
Kategorie: Apple, Ciekawostki, iPhone 5, Nowości w firmware, Wydarzenia
Tagi: , , , , , ,

4 komentarze. Napisz komentarz

  1. avatar

    darek

    lol

    „Sądzę, że pora już zakończyć ten wpis, bo zaczyna robić się z niego bardzo długi tasiemiec. ”
    Wypociłeś ledwie kilka zdań na tak obszerny temat jak iPhone 5 i już pora na koniec..
    Może lepiej zamknąć tego upadającego bloga bo nic na nim wartościowego nie ma: tapetki, utwory, newsy z wieeeelkim opóźnieniem..

  2. Spójrz na tytuł wpisu, a później jeszcze raz przeczytaj swoją wypowiedź.

    Nie widzę sensu rozwodzenia się nad iPhone’m 5, bo nie ma nad czym. Nie jest to jakieś super osiągnięcie techniczne jak np. iPhone 4.

    Jeśli chodzi o newsy to nikt nie zmusza Cię do ich czytania. Ten blog nie jest moją pracą i nie mam czasu ślęczeć cały dzień przed komputerem, bo może się coś pojawi.

  3. @darek załóż własnego bloga i zobaczymy jakie eseje będziesz pisał i jak często.
    Blog to dodatek… szanuję Macieja za jego wytrwałość, bo ja ją dawno straciłem.

  4. Witam,
    zgadzam się z Adrianem: kto nie prowadzi bloga to nie wie, ile to roboty. Sam prowadzę kilka blogów i wiem, ile czasu to zżera. Oczywiście satysfakcja z dyskusji w komentarzach z Czytelnikami jest ogromna i wynagradza naszą pracę. No chyba że blog jest mało popularny, wtedy… trzeba go spopularyzować, i tyle. A to osiągniemy często i fajnie pisząc.

    Jeśli chodzi o Apple, to jakoś nie mogę się do tej marki przekonać. Nie lubię lansu, więc nie czuję potrzeby wyróżniania się jabłkiem na obudowie. Sam używam tabletu polskiej marki Kiano (zresztą oferuję te tablety w swoim sklepie), a nie iPada. Telefonów miałem już mnóstwo, obecnie Samsunga dual-sim i dalej mi jabłka nie brakuje. Nie wspominając o laptopie – tutaj jestem fanem Della, choć mać „chwilowo”… Samsunga 😉

    Prawda jest taka, że obecnie ciężko czymś zaskoczyć klientów. Telefony / smartfony doszły do pewnego punktu, poza którym niewiele już jest.
    Kiedyś Apple się wyróżniało jak cholera, ale obecnie reszta firm jest już po przebudzeniu – ich produkty (telefony, tablety, czy laptopy) też super wyglądają. A do tego są często wydajniejsze i bardziej uniwersalne od produktów Apple.
    Telefon ma ograniczone możliwości ze względu na wielkość ekranu. Ludzki wzrok nie jest w stanie znieść zbyt dużej rozdzielczości, więc tutaj rozwój jest już niecelowy. A znowu nie ma sensu powiększać przekątnej, bo… robi się tablet.
    Jeśli chodzi o wydajność, to też nie ma sensu szaleć. Po co? Ktoś ma zamiar odpalać 30 aplikacji na telefonie w tym samym czasie?

    Apple złapało zadyszkę i to widać. Nie jest to ich wina – po prostu tak się to ułożyło.
    Zapewne pracują obecnie nad czymś zupełnie nowym, żeby na nowym polu pokazać na co ich stać.

    Pozdrawiam z uśmiechem 😉
    Paweł Krzyworączka