W historii miało już miejsce kilka bardzo podobnych wypadków, płonęły iPody oraz starsze generacje iPhone’ów. Tym razem w bardzo podobnej sytuacji znalazł się nowiutki iPhone 4.
Omar Huartas, właściciel urządzenia zauważył bardzo dziwne zjawisko. Z jego telefonu zaczął wydobywać się dziwny blask i odklejała się tylna część obudowy. Omar rzucił iPhone’a na stół, jednak i tak został poparzony. Z urządzenia wydobywały się kłęby dymu aż włączył się alarm przeciwpożarowy. Sytuacja została jednak szybko opanowana przez żonę poszkodowanego.
Brak komentarzy